Ulotne chwile....

czyli wszystko to, co nam umknęło...


Niepewność jest pewna, bezkres oczywisty, autorytety są złudne, a "nie ma" jest!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska. Pokaż wszystkie posty

sobota, 19 lutego 2011

To koniec Coca-Coli?



No nie mogę się oprzeć...prawda czy fałsz?

(wszystko zaczerpnięte z wp.pl)
Wyceniana na 100 mld dolarów, najpilniej strzeżona receptura na świecie ujrzała światło dzienne - donosi "Daily Mail". Teraz Coca-Colę każdy będzie mógł przygotować sobie w domu.

Dokładny skład tego popularnego napoju, wynalezionego w 1886 roku przez amerykańskiego farmaceutę Johna Pembertona zawsze był owiany tajemnicą. Składniki Coca-Coli i ich dokładne proporcje leżą zamknięte na dnie bankowego sejfu w Atlancie. Dostęp do nich ma dwóch najbardziej zaufanych przedstawicieli firmy. Obaj mają zakaz podróżowania na pokładzie jednego samolotu. A mimo to przepis na Coca-Colę ujrzał światło dzienne. Jak to możliwe?

Strona Thisamericanlife.org twierdzi, że ustaliła dokładny skład napoju na podstawie opublikowanego w 1979 roku zdjęcia. Widnieje na nim rzekomo identyczna receptura z oryginalną Johna Pembertona. Listę składników ujawnił w ten sposób Joe Jacobs, właściciel apteki, gdzie po raz pierwszy zaczęto serwować Coca-Colę , wówczas jeszcze jako lekarstwo na migreny.

Za smak napoju odpowiada ponoć mieszanka olejków eterycznych, oznaczana kryptonimem Merchandise 7X. Ów tajemniczy składnik stanowi mniej niż jeden procent zawartości Coca-Coli, ale to on decyduje o jej niepowtarzalności.
Przepis na Coca-Colę starają się od ponad wieku zdobyć niemal wszyscy. Najbliżej ujawnienia pilnie strzeżonej receptury spółka była na przełomie XIX i XX wieku. Wówczas przyznała się, iż oryginalnie zawierała ona kokainę. Narkotyk został jednak usunięty z listy na początku XX wieku.

Walka o przepis toczyła się również w Indiach przed tamtejszym Sądem Najwyższym. Zarzucano, iż napoje zawierają szkodliwe składniki, chcąc w ten sposób zmusić Coca-Colę do ujawnienia receptury. Koncern jednak wygrał w sądzie i nie ujawnił swojego sekretu.

W 2006 roku aresztowano trójkę osób, w tym jedną pracownicę Coca-Coli, którzy chcieli sprzedać tajemnice handlowe konkurentowi, PepsiCo, za 1,5 mln dolarów. Jak zapewniało wówczas kierownictwo koncernu, ściśle strzeżona receptura napoju nie była przedmiotem handlu.

Czy pomijając incydent z kokainą receptura naprawdę od 124 lat nie uległa zmianie? Tego już chyba się nie dowiemy.

plagiat? sory, ja tylko cytuję....

środa, 7 października 2009

Kradzież tysięcy haseł. Hotmail, Gmail, Yahoo...

GIGANTYCZNY ATAK PHISHINGOWY

Gmail też ofiarą cyberprzestępców
WYKRADLI PONAD 30 TYS. POUFNYCH DANYCH

G-mail, należący do firmy Google popularny system poczty elektronicznej, padł ofiarą cyberprzestępców - donosi BBC. Google przyznaje, że doszło do opublikowania w sieci tysięcy loginów i haseł do kont pocztowych użytkowników Gmaila. Serwis apeluje do użytkowników o zmianę danych dostępowych.
Według BBC News, w internecie opublikowano dwie listy zawierające szczegółowe dane - loginy i hasła użytkowników poczty Gmail, Yahoo, Hotmail oraz AOL. Ponadto - jak ujawnił Google - w sieci pojawiła się też trzecia lista, lecz nie podano jak wiele danych zawierała.

W związku z "wyciekiem" poufnych danych, rzecznik firmy Google przestrzega przed phishingiem - czyli wyłudzaniem, najczęściej właśnie przy użyciu poczty elektronicznej, poufnych informacji. Apeluje też o zmianę używanych haseł.

Firma podkreśla, że wyciek danych nie był spowodowany błędem systemu ochrony danych w systemach Gmail, ale naiwnością użytkowników, którzy ujawnili informacje o sobie hakerom.

Część z opublikowanych danych była już nieaktualna, ale sporo adresów poczty elektronicznej było prawdziwych.

Specjaliści radzą, by serwisy świadczące usługę poczty elektronicznej skuteczniej edukowały swoich użytkowników przed ujawnianiem swoich danych hakerom. Co więcej, jak wynika z raportu Yahoo około 40 proc. użytkowników tego serwisu używa tych samych haseł wszystkich serwisach, z których korzystają.

mon/sk/k tvn24

poniedziałek, 2 marca 2009

Najciekawsze portale i wyszukiwarki

Gery.pl
http://www.gery.pl
Polski portal tematyczny - a mówiąc inaczej zbiór wielu vortali pod jednym dachem. Niektóre są bardzo udane.
Google.pl
http://www.google.pl
Najpopularniejsza wyszukiwarka świata.
Gooru.pl
http://www.gooru.pl
Ciekawa polska wyszukiwarka.
Hoga.pl
http://www.hoga.pl
Dynamicznie rozwijający się portal. Prowadzi niezły katalog i coraz więcej serwisów tematycznych. Między innymi bardzo dobry serwis darmowych skrzynek pocztowych.
Interia
http://www.interia.pl
Numer 3 na krajowej mapie portali. Duży i ciekawy. Od niedawna Interia jest notowana na polskiej giełdzie.
Internetia
http://www.internetia.pl
Firma Telekomunikacyjna postanowiła zbudować własny niewielki portal. Niektóre serwisy są ciekawe i zabawne.
Mojastrona
http://www.mojastrona.com.pl
Pierwsza polska strona startowa. Rozbudowany katalog stron WWW, od którego możemy rozpocząć żeglowanie po internecie.
Netsprint.pl
http://www.netsprint.pl
Polska wyszukiwarka - szybka.
O2.pl
http://www.o2.pl
Jeden z największych rozwijających się w ostatnim czasie portali.
Onet
http://www.onet.pl
Doskonały, bardzo rozbudowany portal oferujący szeroki zakres usług - między innymi bardzo rozbudowaną wyszukiwarkę i konto pocztowe o pojemności 25 MB. Zapewnia ponadto najświeższe informacje z wielu dziedzin.
Plikoskop.pl
http://www.plikoskop.pl
Rozbudowana wyszukiwarka plików.
Portal Gazeta.pl
http://www.gazeta.pl
Stworzony przez spółkę Agora, wydawcę Gazety Wyborczej, duży portal informacyjny. Mnóstwo tekstu, niektórzy mówią, że za dużo, wysoki poziom artykułów.
Wirtualna Polska
http://www.wp.pl
Świadczący szeroki zakres usług portal, zawsze świetnie przygotowany i dopracowany graficznie. Największy konkurent Onetu oferujący podobne możliwości.

piątek, 5 grudnia 2008

Poradnik prezentowy Technologii AD 2008



Elektroniczne gadżety to świetne prezenty. Mogą być tanie lub drogie, proste lub skomplikowane, rzucające się w oczy i zupełnie niepozorne. Dla każdego znajdzie się coś miłego.
Od prostych akcesoriów za kilka złotych sztuka, aż do kosztującego 20.000 Segwaya - w poradniku znalazło się 76 propozycji technologicznych prezentów. Dla mamy, dla taty, dla męża, dla dziewczyny, dla babci, dla dziadka, etc... Jednym słowem - dla każdego. Nie ograniczamy się tylko do tegorocznych nowości. Prezentujemy również interesujące, choć niezbyt szeroko znane, drobiazgi.
Jeśli kupować gadżety, to przede wszystkim przez internet - tak jest taniej i łatwiej. Do kiedy zamawiać, żeby dostać paczkę przed wigilią? Czy warto kupić prezenty już teraz? Jakie prawa ma klient? Na te i inne pytania odpowiada tekst "Kiedy i jak kupować w internecie".
Gazeta.pl

piątek, 12 września 2008

Kryzys przetrwają banki albo dłużnicy

Niektóre banki przesadziły z udzielaniem kredytów na zakup domów i mieszkań. Jeśli nie pozbędą się w porę zagrożonych wierzytelności mogą stracić płynność finansową, co zaszkodzi ich klientom i inwestorom.

Gdy niedawno „Gazeta Finansowa” poinformowała o sprzedaży przez PKO BP windykatorom z Wrocławia (firma Ultimo) nieregularnych wierzytelności wartych 700 mln zł można było jedynie współczuć zadłużonym klientom banku. Okazuje się jednak, że ta rekordowa transakcja może być również sygnałem zbliżającego się do Polski wielkiego kryzysu w sektorze bankowym. Jeszcze poważniejsze ostrzeżenie przyszło z Danii, gdzie jeden z banków był bliski bankructwa w związku z kryzysem na rynku nieruchomości.

Straty nie do uniknięcia
Pod koniec sierpnia duński bank centralny (Nationalbanken) wraz z partnerami przejął upadający Roskilde Bank. Powodem niewypłacalności tego do niedawna ósmego pod względem wielkości duńskiego banku było udzielenie zbyt dużej ilości kredytów na zakup mieszkań i domów. Fatalna polityka finansowa wyszła na jaw w momencie pojawienia się kryzysu na rynku nieruchomości oraz recesji w pierwszym kwartale tego roku. Straty Roskilde sięgnęły 1,5 mld duńskich koron. Zdaniem finansistów z Nationalbanken, zakup Roskilde był potrzebny, by nie dopuścić do eskalacji kryzysu na cały sektor finansowy. Duńczycy wiedzą o czym mówią, bo już wcześniej płynność finansową straciła inna miejscowa instytucja kredytowa – Trelleborg, sprzedana niedawno Sydbankowi. Tymczasem zdaniem – wypowiadającego się dla agencji Reutersa – szefa duńskiego banku centralnego Nilsa Bernsteina, mimo przejęcia Roskilde przez bank centralny i tak wiele osób poniesie straty. Według niego, ucierpią finanse udziałowców i posiadaczy hybrydowego kapitału głównego oraz podrzędnego kapitału pożyczkowego.

Ratunek dla banków
Podobny los może spotkać Polaków, jeśli banki, w których ulokowali pieniądze stracą płynność finansową. Problem jest duży, bo – według TV Biznes – banki tylko od stycznia do czerwca tego roku pożyczyły Polakom aż 36 mld zł, czyli więcej o 20 proc. niż rok wcześniej. Jednocześnie nasi rodacy mają coraz większe problemy ze spłacaniem bieżących zobowiązań. Według ostatnich danych Biura Informacji Kredytowej i Infomonitora, łączna kwota zaległych płatności naszych rodaków przekroczyła już siedem miliardów złotych. Oznacza to, że w ciągu roku przybyło 2,16 mld niespłacanych długów. Trudno dziś przesądzać, czy to zaszkodzi płynności finansowej banków, niemniej instytucje finansowe mają jeszcze czas i możliwości, by uniknąć problemów z wypłacalnością. Jednym ze sposobów poprawienia płynności finansowej jest sprzedaż funduszom sekurytyzacyjnym wierzytelności straconych lub zagrożonych. Według Daniela Majewskiego, dyrektora departamentu monitoringu i windykacji Dominet Banku, sprzedaż - nie tylko kredytów nieregularnych – pozwala uniknąć tworzenia rezerw lub rozwiązać rezerwy już utworzone. – Bank poprzez taką transakcję pozyskuje zatem kapitał, pozbywając się jednocześnie ryzyka – dodaje Majewski.

Miły jak windykator
Niestety sprzedaż wierzytelności funduszowi sekurytyzacyjnemu wiąże się często ze zmianą technik windykacyjnych. O ile banki chcąc zważać na kwestie wizerunkowe nie mogą pozwolić sobie na nieprzyjemne dla dłużnika metody ściągania długu, to powiązane z funduszami firmy windykacyjne ograniczone są tylko literą prawa. Niewykluczone, że już od września będą mogli przekonać się o tym klienci, którzy zaciągnęli dług w PKO BP, a dziś muszą go spłacać funduszowi sekurytyzacyjnemu Copernicus Capital TFI, obsługiwanemu przez firmę windykacyjną Ultimo.
Zmiana właściciela wierzytelności ma też drugie dno. Większość polskich firm nie stać na tworzenie funduszy sekurytyzacyjnych. Te są w dużej części domeną kapitału zachodniego, co znajduje odbicie w zestawieniu prezentowanym na stronach Komisji Nadzoru Finansowego. Jeśli zatem sprawdzą się szacunki wypowiadającego się dla „GF”, prezesa EGB Investments Krzysztofa Mateli i Polacy nie spłacą 4–5 proc. samych tylko kredytów hipotecznych tj. 5,5 mld zł, to duża część z tych pieniędzy może zostać wytransferowana poza granice naszego kraju. Jeśli jednak taka miałaby być cena, jaką musielibyśmy zapłacić za uniknięcie bankructwa działających w Polsce banków, to może trzeba się zastanowić, czy nie warto jej zapłacić.

Jerzy Mosoń, „Gazeta Finansowa”

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Olimpiada w Pekinie rajem dla cyberprzestępców

Firmy zajmujące się zabezpieczeniami internetowymi donoszą, że wraz z rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, znacznie wzrosło natężenie działalności cybernetycznych przestępców. W sieci zaroiło się również od wszelkiego rodzaju spamu, który kieruje nieświadomych internautów na niebezpieczne witryny.
Eksperci z firmy Symantec oznajmili, że wraz z rozpoczęciem Olimiady, w internecie pojawiło się mnóstwo nowych zagrożeń. Od dnia ceremonii otwarcia igrzysk, w sieci można zaobserwować znaczny wzrost ilości niebezpiecznych maili. Zachęcają one do odwiedzania fałszywych stron poświęconych wydarzeniu lub na przykład informują o rzekomej wygranej w specjalnej "loterii olimpijskiej". Oczywiście wszystko przemyślane jest tak, aby zaszkodzić naiwnym użytkownikom.
"Igrzyska Olimpijskie w Pekinie to jedno z największych i najważniejszych wydarzeń tego roku. Z tego powodu rozmaici hakerzy i spamerzy dostrzegają ogromną szansę by naciągnąć nieostrożnych internautów" - powiedział dla BBC Con Mallom, rzecznik firmy Symantec.
Zauważono również, że rozsyłany po sieci spam został niejednokrotnie przygotowany pod kątem olimpiady. Treść niebezpiecznych wiadomości została w wielu przypadkach dostosowana do konkretnych dyscyplin olimpijskich. Prawdziwa "zawartość" zawiera zaś bardzo nowoczesne i niebezpieczne dla użytkowników rozwiązania.
"Internauci powinni pamiętać by nigdy nie otwierać podejrzanych wiadomości i nie klikać w linki do nieznanych źródeł, nieważne ile złotych medali by obiecywały" - dodaje Mallom.
Rik Ferguson z Trend Micro twierdzi, że wzrost zainteresowania różnymi dyscyplinami w trakcie igrzysk może zachęcać do atakowania bądź zarażania stron im poświęconych. Te zaś dobrze służą to atakowania osób, które chcą na bieżąco śledzić przebieg imprezy. Specjalista z firmy Sophos, Carole Thierault, dodaje również, że przestępcy są bardzo przebiegli i wykorzystują wiele rozmaitych narzędzi socjotechnicznych by wyłudzić poufne informacje.

Źródło:PC World

wtorek, 10 czerwca 2008

Euro 2008 za darmo w Internecie




Ipla to odtwarzacz, dzięki któremu będzie można obejrzeć wszystkie mecze Euro 2008, a także posłuchać komentarzy pomeczowych, obejrzeć powtórki itp... Co najważniejsze wszystko zupełnie bezpłatnie. Aby skorzystać z Ipli niezbędna jest jedynie rejestracja. Ze względu na wytyczne UEFA dotyczące standardów transferu sygnału (zabezpieczenie DRM), Ipla wymaga systemu operacyjnego Windows. Użytkowników innych systemów informujemy, że w przyszłości powstanie wersja IPLA, która umożliwi także im korzystanie z jej zasobów multimedialnych.


Źródło: Polsat

piątek, 23 maja 2008

Zarejestruj swoje zwierzę w bazie danych TOZ-u





Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce zostało założone 1 listopada 1864 roku - po upadku powstania styczniowego. Była to druga na świecie tego typu organizacja - po powstałym kilka lat wcześniej Brytyjskim - Królewskim Towarzystwie i pierwsze w Polsce stowarzyszenie społeczne działające w sposób ciągły i zorganizowany.
Jednym z założycieli Towarzystwa był Adolf Dygasiński, a następnie współpracowali z Towarzystwem:
Aleksander Świętochowski
Bolesław Prus
Henryk Sienkiewicz
Stefan Żeromski
i wielu innych wybitnych Polaków.

Towarzystwo na początku działało przede wszystkim na terenie Warszawy, ale wkrótce powstały oddziały w innych miastach: w Płocku, Włocławku, Radomiu i Częstochowie. Początkowo Towarzystwo działało jedynie na terenie zaboru rosyjskiego, lecz już w 1875 r. zorganizowano oddziały na terenie zaboru austriackiego. TOZ przeżywał wiele trudnych okresów. W 1895 r. Warszawskie Towarzystwo zostało podporządkowane rosyjskiej organizacji ochrony zwierząt z siedzibą w Petersburgu. Nie trwało to jednak długo i w 1905 roku uniezależniło się, przetrwało więc 50 lat niewoli. W czasie I wojny światowej nie mogło prowadzić zorganizowanej działalności, lecz pomoc i opieka nad zwierzętami nadal prowadzona była siłami społecznymi.

Po odzyskaniu niepodległości nastąpiło zjednoczenie wszystkich ugrupowań z poszczególnych byłych zaborów i w 1920 roku formalnie zarejestrowano Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, obejmujące swym zasięgiem teren całego kraju. W 1925 roku powstała dodatkowo Polska Liga Ochrony Zwierząt, działająca równolegle z Towarzystwem. Dwoistość ta nie dała dobrych wyników działalności obu organizacji i po 11 latach nastąpiło ich połączenie pod nazwą: Zjednoczenie Towarzystw Opieki nad Zwierzętami Rzeczpospolitej Polskiej - posiadające 115 oddziałów terenowych.

W 1927 roku dr Edward Tryarski i inż. Tadeusz Matecki opracowali z upoważnienia ówczesnego Zarządu projekt ustawy o ochronie zwierząt, który stał się podstawą do wydanego w 1928 roku rozporządzenia Prezydenta RP o ochronie zwierząt, jednego z pierwszych tego typu przepisów na świecie. Następnym aktem prawnym przygotowanym przez działaczy TOZ była ustawa z 17 kwietnia 1936 roku o uboju zwierząt gospodarskich. W przepisach tych po raz pierwszy Inspektorzy naszej organizacji otrzymali prawo udziału w ściganiu przestępstw przeciwko zwierzętom.

www.toz.pl

środa, 7 maja 2008

Rząd pozwoli prześwietlić konta Polaków


ZAMACH NA PRYWATNOŚĆ KLIENTÓW

Organy ścigania będą miały prawo wglądu w konta bankowe każdego, kto prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, a prokurator nie będzie musiał prosić o zgodę sądu w tej sprawie - pisze "Dziennik". To efekt projektu nowelizacji prawa bankowego, który przyjął rząd Donalda Tuska. - To zamach na prywatność naszych klientów - protestują bankowcy.
- Ta nowelizacja może być niezgodna z konstytucją - uważa Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich. - Nowe prawo to poluzowanie dostępu do tajemnicy bankowej i złamanie prawa do prywatności - twierdzi.
Rząd chce, by prokurator mógł sam decydować o tym, czyje konto bankowe zostanie prześwietlone. Jego właściciel nie będzie musiał mieć nawet postawionego zarzutu. Nowelizacja przewiduje również, że prokuratorski wniosek nie będzie wymagał zaopiniowania przez sąd. Bank będzie musiał udostępnić wszystkie żądane informacje.

"Brak dostępu do kont paraliżował śledztwa"
- Brak dostępu do takich kont często paraliżował śledztwa w sprawie np. mafii paliwowej - powiedział "Dziennikowi" Zbigniew Wassermann z PiS. Takie grupy często w swojej działalności przestępczej wykorzystują podstawione osoby prowadzące działalność gospodarczą. Do tej pory banki często odmawiały udzielania informacji o kontach jednoosobowych firm, zasłaniając się tajemnicą.
Projekt rządu Tuska popiera PiS, który przygotował przyjętą nowelizację.

Niezabezpieczone dane?
Krytycy rządowej propozycji zwracają uwagę, że brakuje w niej jakiegokolwiek zabezpieczenia danych pozyskiwanych przez organy ścigania. Eksperci Business Centre Club proponowali, by prawo do wglądu w konta osobiste mógł mieć tylko prokurator stopnia nie niższego niż okręgowy. Dodatkowym warunkiem miało być ograniczenie jego wniosku jedynie do ściśle określonego typu transakcji i kontrahentów.
Jednak ani poprzednie, ani obecne kierownictwo MSWiA nie wprowadziło w swojej propozycji żadnych zabezpieczeń. Rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka broni projektu: - Autorami nowelizacji były również resorty sprawiedliwości i finansów - mówi.
Jak wyjaśnia Zbigniew Wassermann, należy zastanowić się, czy nie wprowadzać udziału sądu w tej procedurze. - Pytanie o gwarancje dla banków i ich klientów jest oczywiście uzasadnione - przyznaje. Zaznacza jednak, że konieczne jest wprowadzenie zapisu, że prokurator nie potrzebuje stawiać zarzutów, by móc prześwietlić konto potencjalnego podejrzanego.

jk//tr

niedziela, 20 kwietnia 2008

W imię człowieka- RATUJ TYBET!



„Szum wokół igrzysk olimpijskich trwa” – mówi prezenter w TVP
W radio podają, że im bliżej otwarcia igrzysk w Pekinie, tym demonstracje większe i bardziej spektakularne.
W obronie mnichów
Protesty, pikiety (ostatnio w Indiach i Nepalu). Manifestacje pod ambasadami chińskimi, ataki na olimpijski znicz (6 kwietnia w Londynie jeden z manifestantów próbuje wyrwać z rąk prezenterki telewizyjnej znicz, kilkunastu innych próbuje go zgasić). I miliony maili, listów, petycji i apeli wysłanych do chińskich władz.
Dzieje się. Jest gorąco, niebezpiecznie. Demonstranci czasami trafiają do aresztów, a organizatorzy happeningów słyszą od przechodniów: „w imię czego?”
W imię praw człowieka!
Zniewolonych Tybetańczyków!
Upokarzanych, torturowanych i więzionych przez chińskie władze buddyjskich mnichów!
– Twój brak sprzeciwu jest przymknięciem oka na działania chińskich władz! Zrób więc coś! – nawołują obrońcy praw człowieka.
– Nie jedziemy do Pekinu, bojkotujemy igrzyska – mówią polscy politycy.
Udziału w sztafecie odmawia piosenkarka Reni Jusis, aktor Paweł Małaszyński i sportowiec Krzysztof Hołowczyc; internauci i blogerzy namawiają do wysyłania chińskich koszulek do ambasad; sympatycy Tybetu organizują koncerty, spotkania i inne akcje solidarnościowe, a niektórzy pytają tylko: „no i po co to wszystko?”, „po co przyznano organizację tak ważnej imprezy sportowej Chinom właśnie?”.

„Igrzyska olimpijskie miały stać się katalizatorem przemian w Chinach” – można przeczytać na stronach Amnesty International, a politycy tłumaczą, że dzięki igrzyskom Chiny miały się otworzyć na świat.

– A mnie to nie przekonuje – mówi Agnieszka z Solca Kujawskiego, Zenon Walczak z Inowrocławia i inni Czytelnicy „Gazety Pomorskiej”, którzy parę dni temu wzięli udział w naszym redakcyjnym dyżurze, podczas którego pytaliśmy o sens i znaczenie takich akcji.

[źródło: www.pomorska.pl]

piątek, 4 kwietnia 2008

SOLIDARNI Z TYBETEM




Tybet powstał przeciw Chinom. W odpowiedzi wyjechały wozy pancerne i czołgi. Chińczycy strzelają i zabijają. A wszystko tuż przed olimpiadą, która ma pokazać Chiny od najlepszej strony. Dalajlama prosi o pomoc, ale świat milczy. Sekretarz partii komunistycznej w Tybecie pisze na stronie internetowej o "walce na śmierć i życie". Tybet ginie?

Chiny i Tybet - historia konfliktu

1911 - Tybet, który przez wieki pozostawał w luźnym związku z Chinami, ogłasza niepodległość
1949 - Mao Zedong przyłącza Tybet do Chińskiej Republiki Ludowej
1950 - inwazja Chin na wschodni Tybet
1951 - Chiny zmuszają Dalajlamę do podpisania porozumienia, które przyznaje Tybetańczykom szeroką autonomię i wolność praktyk religijnych, ale oddaje władzę w ręce Chińczyków
lata 50. - w wyniku "wielkiego skoku" ginie ponad 1 mln Tybetańczyków; napływ osadników chińskich
1959 - krwawo stłumione przez armię chińską powstanie w Tybecie; Dalajlama ucieka do Indii, a wraz z nim ok. 100 tys. Tybetańczyków; w indyjskiej Dharamsali powstaje rząd Tybetu na uchodźstwie
1963 - zakaz wjazdu obcokrajowców do Tybetu
lata 60. - w ramach rewolucji kulturalnej Chińczycy niszczą ponad 2,6 tys. świątyń; wciąż napływają chińscy osadnicy
lata 80. - Chiny prowadzą politykę "otwartych drzwi": ściągają inwestycje, ale nie przestrzegają obiecanej autonomii
1987 - Dalajlama chce negocjacji z Chinami na rzecz autonomii
1989 - Pokojowa Nagroda Nobla dla Dalajlamy za wysiłki na rzecz rozwiązania problemu Tybetu; Chiny krwawo tłumią zamieszki w Lhasie - ginie 60 osób
1995 - chińskie władze nakładają areszt domowy na sześcioletniego Panczenlamę, drugą najważniejszą postać w buddyzmie tybetańskim, i mianują na to stanowisko swojego kandydata
2006 - Chiny otwierają połączenie kolejowe Lhasa - Golmud
2007 - Dalajlama dopuszcza demokratyczny wybór swojego następcy, bo obawia się, że wybiorą go władze chińskie.



czwartek, 3 kwietnia 2008

3 rocznica śmierci Jana Pawła II




W całym kraju upamiętniano 3 rocznicę śmierci Jana Pawła II. Z tej okazji w wielu miastach odporawiono msze w intencji szybkiej beatyfikacji papieża. Kulminacja uroczystości nastąpiła o 21.37 - godzinie śmierci papieża. W Warszawie zapalono pamiątkowy znicz, w Częstochowie wierni zgromadzili się na Jasnej Górze, wadowiczanie modlili się przed domem rodzinnym Karola Wojtyły, a krakowianie pod oknem papieskim przy ul. Franciszkańskiej 3. Wierni czuwali również w Rzymie na Placu św. Piotra.

Arcybiskup Kazimierz Nycz, który odprawił mszę w warszawskim kościele św. Anny powiedział, że "Jan Paweł II imponował nam wszystkim heroicznością bycia dla Kościoła i Chrystusa". - Im dalej jesteśmy od momentu śmierci Jana Pawła II, tym bardziej powinniśmy wspominać jego życie, gdyż jego dzień odejścia, jego choroba, cierpienie i umieranie były wielką katechezą dla Kościoła - mówił metropolita.
Arcybiskup Nycz podkreślił, że znicz, który zapalimy o godzinie 21.37, to nie jest "znicz, który zwiastuje smutek, ale radość". Dodał, że godzina ta dla Polaków jest godziną świętą.
W nabożeństwie uczestniczy żona prezydenta Maria Kaczyńska oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Akademicki kościół św. Anny, przed którym Ojciec Święty po raz pierwszy spotkał się z młodzieżą w 1979 roku, otaczał modlitwą chorego Jana Pawła II na wiele dni przed Jego odejściem.
O 20.00 na Placu Piłsudskiego rozpoczęło się widowisko "Święci nie przemijają".

Modlitwa pod domem Karola Wojtyły
W Wadowicach, rodzinnym mieście papieża, uroczystości zainaugurowało przedpołudniowe spotkanie uczniów szkół średnich z powiatów oświęcimskiego, suskiego i wadowickiego. Wieczorem odprawiono mszę świętą w intencji beatyfikacji Jana Pawła II.
Punktualnie o godzinie 21.37 wadowiczanie modlili się przed domem rodzinnym Karola Wojtyły. Elementem uroczystości było także otwarcie wystawy "Wadowice Karola Wojtyły" w muzeum miejskim.

Nocne czuwanie w Krakowie
Na krakowskim rynku w 3. rocznicę śmierci Jana Pawła II zapłonął znicz pamięci. W uroczystości wzięli udział krakowianie, którzy mimo deszczowej pogody licznie przybyli na Rynek, aby wysłuchać koncertu oratorium "Siedem pieśni Marii".
Przed krakowską Kurią o 21.00 rozpoczęło się czuwanie przed papieskim oknem. Kraków połączył się z Watykanem, gdzie jest kardynał Stanisław Dziwisz. Przed Kurią zapalono znicze. Dla mieszkańców Krakowa przyjście pod "papieskie okno" jest obowiązkiem. Nie wyobrażają sobie bycia w innym miejscu w godzinie śmierci papieża.

Uroczystości w całej Polsce
Lubelskimi ulicami przeszedł Papieski Marsz Solidarności z zapomnianymi i opuszczonymi pod hasłem "Ty też możesz coś zmienić". W Łasku została odsłonięta tablica upamiętniająca nadanie honorowego obywatelstwa miasta Łask Janowi Pawłowi II.
Koncerty w hołdzie papieżowi Janowi Pawłowi II odbywają się m.in. w Gdańsku, Gdyni, Kaliszu, Kielcach, Krośnie, Lublinie, Olsztynie, Szczecinie i Zakopanem.

Watykan: czuwanie różańcowe przy grobie Jana Pawła II
Przy grobie Jana Pawła II w Grotach Watykańskich w środę wieczorem rozpoczęła się modlitwa różańcowa.
Przewodniczą jej osobisty sekretarz polskiego papieża, metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz oraz papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Camillo Ruini.
W krypcie bazyliki watykańskiej zgromadziło się kilkadziesiąt osób.
Jednocześnie na Placu świętego Piotra trwa czuwanie, którego kulminacyjny moment nastąpił o 21.37, w godzinę śmierci Jana Pawła II.

alx, ulast, IAR, PAP

poniedziałek, 31 marca 2008

Polska bierze tarczę


Warszawa zdecydowała się na tarczę antyrakietową, a do porozumienia w tej sprawie może dojść jeszcze wiosną!


Szef naszej dyplomacji Radosław Sikorski zrobił w czwartek rzecz bez precedensu - telekonferencję z 10-12 cenionymi analitykami spraw międzynarodowych z Waszyngtonu. Łączy ich jedno - wszyscy doradzają, oficjalnie bądź nie, kandydatom na prezydenta w listopadowych wyborach: demokratom Hillary Clinton i Barackowi Obamie oraz republikaninowi Johnowi McCainowi.
"Gazeta" rozmawiała z trzema uczestnikami telekonferencji, którzy chcieli pozostać anonimowi, bo miała ona "charakter zamknięty".
Wszyscy uznali pomysł za niecodzienny, ale udany. W Waszyngtonie podobne telekonferencje dla specjalistów organizują często Departamenty Stanu czy Obrony, a czasem też obce ambasady. Telekonferencji z zagranicznym ministrem nikt jednak nie pamięta.
Po co Sikorski zdecydował się na ten krok? Ekspert bliski jednemu z kandydatów Demokratów powiedział "Gazecie": - Wyglądało to tak, jakby Polska podjęła już decyzję w sprawie tarczy. Sikorski chciał nas wysondować albo po prostu zawczasu o tym poinformować w imię dobrych stosunków z przyszłym rządem USA.
Podobnie mówił nam jeden z analityków bliższych Johnowi McCainowi. Choć bowiem Clinton i Obama są sceptyczni wobec tarczy, to w Waszyngtonie panuje przekonanie, że jeśli Polska i Czechy podpiszą z rządem George'a Busha porozumienie w tej sprawie, uszanuje je każdy następny prezydent.
Żaden z naszych rozmówców nie chciał cytować słów Sikorskiego, ale wszyscy podkreślili: - Przekaz był jasny - Polska będzie gościć tarczę w zamian za pomoc wojskową USA.
Jeden z analityków dodał nawet, że "Sikorski dał do zrozumienia, iż do porozumienia może dojść jeszcze wiosną".
To przełom. W liście, jaki w zeszłym tygodniu rząd Donalda Tuska wysłał do Waszyngtonu, Polska zgadzała się jedynie na przyspieszenie rozmów o modernizacji armii i przedstawiła kilka wariantów pomocy - od blisko 4 mld dol. wzwyż, rozpisanych na siedem lat. Nie było w nim jednak mowy o zgodzie na budowę bazy antyrakiet pod Słupskiem. Na budowę bazy radarowej zgodzili się już za to Czesi, którzy stosowną umowę mają podpisać w maju.
Czwartkowa godzinna telekonferencja zaczęła się od tego, że Sikorski opowiadał o najważniejszych punktach stosunków Polska - USA: zwiększonej polskiej pomocy w Afganistanie, szczycie NATO w tym tygodniu, Kosowie. Dopiero na końcu krótko powiedział o kwestii tarczy, ale biorący udział w rozmowie eksperci pytali niemal wyłącznie o to.
W Waszyngtonie od marcowej wizyty premiera Tuska wszyscy mówią, że porozumienie z Polską w sprawie tarczy jest bliskie. Uważa się jednak, że może ono rozbić się o konkrety pomocy dla polskiej armii.
Chodzi o to, że rakiety Patriot najnowszej generacji PAC-3 - główne żądanie Warszawy - Amerykanie mogą dostarczyć dopiero za kilka lat. W dodatku - co jeszcze ważniejsze - Kongres nie zdecyduje się tak po prostu dać na to kilka miliardów dolarów.
Eksperci pytali więc Sikorskiego, czy Polska zgodzi się na późniejsze dostarczenie patriotów i czy jest gotowa na przynajmniej częściowe współfinansowanie przedsięwzięcia.
W obu wypadkach, jak mówią nasi rozmówcy, szef polskiego MSZ odpowiedział pozytywnie. W rozmowie poruszono nawet możliwość oparcia finansowania zakupu przez Polskę patriotów na modelu offsetu, tak jak to zrobiono w przypadku samolotów F-16.
To rozwiązanie oparte jest na zasadzie, że Polska płaci za sprzęt wojskowy, ale w zamian amerykańskie firmy inwestują podobna kwotę w polską gospodarkę. Offset F-16 krytykowany jest jednak i w Polsce (dostaliśmy mniej, niż Amerykanie obiecywali), i w USA.

Źródło: Gazeta Wyborcza



PerezHilton.com 3